pamięci Janiny Brzeskiej
Przez okno tamtego domu
nie przedostawały się promienie słońca
nie było słychać muzyki traw
szczebiotu ptasiej skargi
tylko śliski krzyk czaił się jak wąż
wyczekując na biegnącą korytarzem noc
i słychać było odgłos kroków
kiedy odchodziły jeden po drugim
jeszcze ciepłe sny
pospiesznie zawijane
w prześcieradła
Komentarze
Prześlij komentarz