Piękno

Nade wszystko ciemności w urokliwej poświacie oblane
I drzewa cieniem na ziemię zstępujące, księżycowym blaskiem słane.
Niebo w zachodzie słońca pogrążające horyzonty
I w zmierzchu coraz ciemniejszym gwiazdy coraz jaśniej tlące.
Nade wszystko cisza melancholijnie przeszywająca liści szum
I powietrze od lasów i jezior po cmentarne mogiły, co chłodnym ciepłem
Nagie dusze okrywając spaceruje wśród rozbitych dni.
Nade wszystko enigmatyzm nocnego mroku sączącego w bezdenną otchłań czerń
I północna melodia, która noc przywraca nawet w dzień.
Bezimienne pola w przestrzeni zaklinające urok spadających gwiazd,
A wśród nich z wzrokiem w ich majestat wbitym – ja.

... i mój cały świat.

Nade wszystko serca bicie w ciemnych taktów rytmie,
W anatomii ciszy tlące...
W magii życia tlące wieczne życie.
Łza w niepokojącym uwielbieniu wylana, co w końce swych własnych źródeł opada
I krew w ciele krążąca jak kruków pod niebem gromada.
Nade wszystko ogniem uwodzenia czarem... myśli w zachwycie płonące.
Oddech w piersi zaparty jak w śnie przez chmury spadając
I w powietrzu czernią swobodnie przesyconym cienie liści tańczące.

Nade wszystko cud tego całego piękna do serca płynący...
Nade wszystko wyobraźni szlak w mistyczne ścieżki wiodący...
Nade wszystko część w podziwie tej magii przed święty tron złożona
I modlitwa w podzięce za to zmówiona.
Amen.

TomAsz Janowski
www.tomaszjanowski.com.pl



Komentarze