Piekielna fatamorgana w kościele

Gromnicę płoną czarcim oddechem.
Zakrzywia się mrocznie czasoprzestrzeń.
Dewocjonalia świecą wokół starym pechem.
Księdzu na ambonie z nerwów drży mięsień.

Zardzewiałe dzwony wydają odgłosy piekielne.
Wiernym w kościele strach zamurował oczy.
Niektórzy mogą mieć spostrzeżenia nieco mylne.
To nie szatan ani demon światło Boskie mroczy.

To tylko związane głęboką modlitwą - placebo
Jedna z tych wizji, która jakby w wierze oczywista
Przecie piekło wpajane w umysł od zawsze było
Taka prawda, wiara czyni cuda –  ta naprawdę czysta

I wierni piekło nadchodzące właśnie dostrzegli,
wywołane indoktrynacją od samego dziecka...
Pewnie masońscy udowodnią cud biegli
jak sprofanowana szaleństwa i upadku macka.

I uwierz, to nie ja, a masa wiernych piekielnych
Takich cudów od wieków długich i wciąż czeka.
Kościół Szatana na mogiłach cmentarnych mgielnych
przypomni, co to uciemiężenie, co to bolesna męka.

A ja sam w szyderczym szale –  boki będę zrywał.
Bo jak na ateistę cyrk powstał tutaj całkiem niezły.
Z przyjemnością obejrzę taki scenariusz, bo wydał
mi się taki abstrakcyjny –  czar tej piekielnej werwy.

Marionel Moriel


Komentarze