Rosa księżyca - Urszula Małgorzata Benka

Moja mała dziecięca Ja siedzi w lesie,na kolanach tuli swoje To,
futro To błyszczy w księżycu
i w bagnie.

To grzeje się na łonie Ja, przebiera pazurkami
rozczulone zielenią i niewinnością,
mruży oczy, opowiada jej wiele
mową ciała.

W mowie ciała buzuje nieśmiertelność
i skrapla się o wschodzie księżyca
na pniach i tataraku — To
łasi się u piersi.

Moja mała dziecięca Ja rośnie
i To rośnie: są olbrzymką i tygrysem,
są pod wielkim rozpalonym baobabem
w blasku

Księżyca ogromnego nad nimi
ogromnego jak świat,
w rysach, z wyciągniętymi
szponami.

Urszula Małgorzata Benka

 

Komentarze